niedziela, 28 kwietnia 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XIX

Byłam uczona, żeby nikt mnie nie zranił w stosunku do miłości. Niektórzy są tak fałszywi, kłamią w oczy. Nie rozumiem jak można lecieć na kilka frontów, może wtedy ktoś się boi, że zostanie sam, jak go ukochana osoba skrzywdzi i zostawi. A kiedy robi zaloty do kilku będzie zawsze szczęśliwy. To może te osoby się najbardziej boją samotności? Nie spodziewałabym się tego po przyjacielu. Przyjacielu który zrobił mi tą zaje*baną nadzieję. Przyjaźni miedź kobietą i mężczyzną (przynajmniej w moim wieku) nie istnieje. Wystarczy, że na jedną osobę do przytulenia, a inne odstawia na drugi plan. Damian jeżeli to czytasz wiedz, że znaczysz dla mnie więcej niż przyjaciel. Ale jeżeli naprawdę masz się tak zachowywać to nie odzywaj się do mnie. Przemyśl co robisz ze swoim życiem teraz i uważaj, żeby ci się to w przyszłości nie odpłaciło. Więcej nocy się przez cb nie będę dołowała ;cc

środa, 24 kwietnia 2013

Od Paulinki V

Z jednej strony, nawet mu wierzę, ale boję się czy znowu mnie nie zrani. Po prostu BOJĘ SIĘ !! Kocham go. Moim największym marzeniem jest, żeby on kochał mnie tak samo. Cały czas co on mówi, że czuje coś do mnie, to mi się robi tak jakoś miło :3. Sam uśmiech pojawia się na twarzy, jak go pocałuję. Ale zaraz po tym jest zastanowienie, czy mówi prawdę, czy znowu mnie zrani. Czy mówi, że coś do mnie czuję, a jutro będzie z inną. Boję się, że wyjdę na idiotkę. Jestem o niego, cholernie zazdrosna, a nawet nie jesteśmy razem. Napisałam mu wczoraj co czuję, a on nic nie odpisał. Ale dzisiaj się pyta jak może mi to udowodnić. By tym udowodnił, jakby się starał. Wiem, że on teraz wróci do Kaludii, bo ona już nie jest z Markiem. Tylko, że jak będą razem, to ja nie wiem co zrobię. 

Od Paulinki IV.

Załamka mnie dopadła, wiem że nie będę z nim. On mnie traktuje jako przyjaciółkę, tak samo ma Sara z Markiem. Całujemy się na przywitanie i pożegnanie w usta. Ale nic więcej i tak już zostanie. Jeszcze Ruda chcę z nim chodzić, o chce dokopać Markowi i zabrać Klaudii, Adama. Wiem, że on nadal cś czuje do Klaudii, a ja jestem koleżanką ;c No cóż, cały czas go kocham. Miałam jakiś tam po drodze, lecz zawsze wraca to samo lub nawet mocniejsze uczucie do niego. Nie rozumiem Rudej, niby cały czas kocha Marka. Robert był z nią, żeby ona zapomniała, o nim i mówiła Robertowi, że nie może z nim być, bo kocha Marka. To jest poje*bane. Robert mówił, że Krzysiek chce ze mną pogadać, tylko nie wie o czym. Na 100% nie będę już z nim. Możemy być tylko przyjaciółmi/kolegami, ale nic więcej. To był mój wielki błąd. Wiem, że Ruda zrobi tak, żeby być z Adamem. Nawet nie wiem, czy oni już nie są ze sobą. On może z nią będzie, ale i tak nie zapomni o Klaudii. Tak naprawdę, on nigdy mnie nie kochał, tylko byłam fajną koleżanką i nadal jestem tylko tą koleżanką. Czemu ja mam takiego cholernego pecha? 

niedziela, 21 kwietnia 2013

sobota, 20 kwietnia 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XVIII


Miało dzisiaj być pozytywnie, po udanej imprezie. Było do wieczora, nie wiem co to jest za pora, że zawsze mnie łapie dołek. Zaczytałam się jak zwykle w poglądy Maksa Rutkowskiego na photoblogu. Jest on dla mnie wzorem do naśladowania <3 Wypisywałam różne dziwne rzeczy do Marka, których trochę żałuję(jeżeli to czytasz to Cię jeszcze raz przepraszam). Wszyscy do okoła mówią, że jest chu*jem i na niego nie zasługuję. Ja jednak uważam, że jest najlepszym chłopakiem z gimbazy i to ja nie zasluguję na niego. Z resztą chyba nie tylko ja tak sądzę. Jezu, ja jestem nawet zazdrosna, jak on siedzi na przerwie z jakąś dziewczyną. Chciałbym mieć go tylko dla siebie. Plebs, przecież nie zasługuję na skejcika. Yhh.. ;/ Właśnie, ostatnio naszło mnie na jazdę, na desce. Ale po co mi to? Narazie nie ma kasy na to. Po za tym, będę musiała od nowa, wszystkiego się uczyć. Nie mam jakoś do tego głowy. Powinnam się ogólnie nauką zająć. Ale czy mi się chce? Jasne, że nie. Zaczynają się schody z niektórych przedmiotów. Może, jakimś cudem zdam. Chociaż głupi ma szczęście. Ale z drugiej strony, co ja będę myślała o przyszłości. Teraz jest teraz. Jutro mogę już nie żyć. Zakochana idzie, dalej smęcić. Może jeszcze dzisiaj coś wstawię ;d

Od Paulinki III

Rzygam już tym wszystkim, mam dosyć. Jak widzę te  wszystkie pary, to mam ochotę, wziąć żyletkę i się pociąć. Czasem tak jest, że chcesz być z jakąś osobą, potem dostajesz kosza. Tak naprawdę uczucia nie znikają, jak kogoś się naprawdę kochało. Tak jak z Szymonem, ale jak teraz coś czuję do Bartka. Zauważyłam, że jak ja mam jakieś sprawy sercowe, to wszyscy mówią "Takie życie". Ale jak te same osoby mają załamkę, to mam się nimi wielce martwić. Wszyscy mnie lubią, jak mój tata kupuje im piwa lub papierosy. Ale tak to wszyscy mają mnie w dupie. Tak naprawdę nikt mnie nie lubi i nie kocha. Bo wszyscy myślą, że jestem tak głupia. Wszyscy. Moi "przyjaciele" oni są fałszywi. Nikomu nie jestem potrzebna. 


czwartek, 18 kwietnia 2013

Od Paulinki II :D

Wszystkim się wydaje, że to wszystko jest takie proste. Oni mówią "Nie martw się, wszystko będzie dobrze". Im się wydaje, że ja jestem bezuczuciowa. Bo najlepiej jak oni mają doła, załamkę, żeby się nad nimi martwić, jak nad małymi dziećmi. A kiedy im się wszystko udaje, to innym też powinno. Niektórzy, naprawdę nic nie widzą, po za czubkiem swojego nosa. Każdy myśli, że ja tylko sobie tak mówię, że chcę się zabić, pociąć. Przecież ja sobie nic nie zrobię, nie no tylko tak se gadam. Niech tak myślą, ja jeszcze naprawdę pokażę, że umiem. Najbardziej mnie wkurza to, kiedy się pytają co jest? Gówno. Co ich obchodzi, jak i tak dla nikogo nie jestem ważna. Bo mną można się pobawić i póżniej odłożyć na półkę. Racja.. 

środa, 17 kwietnia 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XVII

 Bo wszystko kiedyś się kończy, nic nie trwa wiecznie. Najbardziej czego nienawidzę, kiedy najlepszy przyjaciel, Ci wciska kity, albo okłamuje ;// Już wolę usłyszeć, najbardziej bolesną prawdę, niż pierd*olone kłamstwa. Chociaż z drugiej strony, fałsz jest teraz na co drugim kroku.
Jeżeli masz prawdziwych przyjaciół, nigdy ich nie opuszczaj.
Rzadkość takiego spotkać w tych czasach.
Szczerze, trochę żałuję, że nie żyłam w tamtych czasach. Wydaje mi się, ale chyba kiedyś było łatwiej. Tak się zastanawiam i stwierdzam, iż dla mnie największą rolę w życiu, gra miłość O.o Tylko o tym piszę, myślę, rozmawiam. Innych zmartwień, naprawdę nie mam. Czternastolatka pisząca o nieudanej miłości. Chcę mi się samej z siebie śmiać. Haha ;d

Od Paulinki :3


Nie ma jak mieć doła w sercu, a na twarzy wyj*ebane ; / Chcę mieć wyj*ebane, ale nie mogę. On po prostu jest w mojej głowie. Nie chcę mi się narzucać, ale też chcę z nim pogadać. Żeby on prosto w twarz, patrząc w oczy sam mi powiedział, że ma mnie dosyć. Z doła, sama się z siebie śmieję, trzeba być taką idiotką jak ja -.- Wiem, on jest taki jak każdy mówi. Wiem, mają rację, jest poje*bany. No ale cóż, jestem upartą osobą, nic na to nie poradzę, że coś widzę w nim. On idzie korytarzem, ja idę z drugiej i się nawet nie odezwiemy. Niedawno byśmy coś sobie dokuczali, z bara byśmy się wzieli. A dzisiaj chcemy, ale w ostatniej chwili się wycofujemy. Jest tak, ja się patrzę na niego, on na mnie. Ale nic więcej, nie odezwiemy się, nie uśmiechniemy, nic. Może ja jestem uparta, no ale.. Paweł, nie wiem czy jest osłem, tak jak ja, ale wydaję mi się, że tak jest. Niestety, nic na to nie poradzę.




Czekam na dalsze dzieła :3

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

II dzieło od Damiana :3



Pewnego dnia ktoś powiedział do mnie, że wszystko będzie dobrze, a z dnia na dzień było tylko coraz gorzej. Któregoś dnia pomyślał że chce zatrzymać czas. Wyobrażał, śnił, marzył, że wszystko jest piękne, że wszystko mu się uda. Gdy już zatrzymał czas i wiedział co ma robić, zaczynał podążać za swoimi marzeniami. Najpierw były prostsze, potem bardziej skryte. Gdy wszystko było pięknie, tak jak zaplanował, to musiał wstać bym móc kolejny szary dzień pokolorować.











Pisz dalej, bo twoje dzieła są naprawdę dobre <3

sobota, 13 kwietnia 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XVI

No to jutro urodzinki. Mam nadzieje, że mi żaden kutas, nie zepsuje tego dnia :3. Du*pa mi chyba nie zwiędnie, od jutrzejszych pasów. Będzie melanż.  Takie towarzystwo jak teraz, odpowiada mi :D Żadnych zjeb*ków. Najeb*ane w bani. Nie zamulają. Będę pisała, teraz częściej krótkie notatki. Nie ma weny, po za tym, nie będę was zanudzała po raz kolejny tym samym, bo prawie nic nowego, nie dzieje się w moim życiu ;3

Od Damiana :D


Dzieło, dodane z tekstem ;3
Totalny rozpi*erdol !Nienawidzę .
Dlaczego?
W czym ja zawiniłem?
!


Przecież to tylko trochę. Tak niewiele brakowało, tylko trochę i wszystko ucichło. Spokój, cisza. Nikogo nie słychać. Wszystko zamarło. Wszystko się zatrzymało, stoi w miejscu, nieruchomo. Lecz on idzie przed siebie, ze spuszczoną głową. ;c








Dziękuje Ci bardzo, za podesłanie ; ** Mam nadzieję, że więcej się pojawi twoich twórczości ^^

piątek, 12 kwietnia 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XV

Nie umiem, nie potrafię tak po prostu, z dnia na dzień, go sobie odpuścić. Z jeden strony nie chcę z nim być, bo wiem jak to będzie wyglądało i jak to się skończy. Ale z drugiej, kocham go naprawdę. Na nim mi chyba tylko tak zależy. Ale chu*ja nie rozumiem. Chciał to skończyć, chciał być przyjaciółmi, a teraz mi wyjeżdża z tekstem, że nie może beze mnie żyć? WTF? Gdzie ja żyje? Kobiety są podobno nie zdecydowane. Co ja mam z tym zrobić? Ehh.. Najlepiej wynieść się do innego miasta/państwa i zacząć wszystko od nowa. Zapomnieć o tym wszystkim. Poznać nowych ludzi. Nowych przyjaciół, może nową miłość. Mogę przysiądz, że nigdy o nim nie zapomnę. W końcu takiej miłości, nigdy się nie zapomina. A miałabyć to tylko przyjaźń ;/ Kur*wa, akurat na takim chuju  musi mi tak zależeć? I tak będzie miał nową, i tak mnie zrani, i tak będzie mnie olewał. Więc po co to wszystko? Ja się kur*wa pytam, po co? 



czwartek, 11 kwietnia 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XIV

Obiecałam sobie, że nie będę się cieła. Obiecałam sobie, że nie będę paliła. Obiecałam sobie, że go sobie odpuszcze. Z resztą, wiele rzeczy sobie obiecałam. Nigdy nie dotrzymałam, chyba swojej obietnicy, którą sama sobie ustaliłam. Chociaż innych obietnic chyba też nie dotrzymałam ;/ Fałszywa jestem coś czuję. Zastanawiam się czy dobrze postąpiłam. Przecież mogłam o niego walczyć, znowu.. Mogłam wybrać możliwość, żebyśmy stracili kontakt. Ale co ja się będę starała? Mi to może zależeć, ale starać ma się on. A jeżeli nic dla niego nie znaczyłam/znaczę to trudno. Nic przecież, nie trwa wiecznie. Jestem bardzo ciekawa, kto będzie pamiętał, o moich urodzinach i złoży mi życzenia. Nie licze tych z fb, bo przecież tam napisane. Wena twórcza się kończy. A tutaj praca na polski do napisania. 

środa, 10 kwietnia 2013

Drodzy parafianie.. Oto przemowa..


Dzisiaj wracając do domu, z autobusu wysiadła pewna kobieta. Zdziwiło mnie tylko czemu siedziała, na podłodze. Później dopiero zorientowałam się, że nie ma jednej nogi. Nie miała żadnego wózka, ani kul. Po prostu czołgała się. Może jej , nie stać. Widać było, iż jest bezdomna. Strasznie mi się zrobiło jej żal. Być tak poszkodowanym przez życie. Okropność. Dlatego chciałam znowu wdrążyć do tematu, nie narzekajcie na swoje życie. Ona była bardziej poszkodowana od niejednego, który to czyta. Macie domy/mieszkania. Gdyby was coś takiego spotkało, macie możliwość się leczyć. Nie użalajcie się nad sobą. Naprawdę macie wspaniałe życie. Nie zmarnujcie tego. Myślcie sobie co chcecie. Ale to naprawdę nie jest fajne uczucie ;c

wtorek, 9 kwietnia 2013

Nocne rozmyślenia .

Tak sobie leże, po tym zjeb*anym dniu i rozmyślam. Czy warto się w kimś wgl zakochać? Jaką mamy pewność, że tej drugiej osobie zależy na nas, a nie kimś innym? Jaka gwarancja, że jesteśmy jedyną osobą, którą ten ktoś kocha? Tak naprawdę, nic nie wiemy. Przecież nie siedzimy komuś w głowach. Jeżeli ktoś kłamie? Co mamy mu wierzyć? No niestety musimy ;/ Skąd mamy wiedzieć kto nas tak naprawdę kocha? Życie niestety jest pełne niespodzianek i niewiadomych, ale i tak jest piękne. Masz je tylko jedno. Doceń puki, nie jest za późno.

Pamiętnik nastolatki. cz. XIII

Miesiąc dzisiaj mija, a my się prawie do siebie nie odzywamy. Zajebisty dzień. Mam ochotę wrócić do domu i ryczeć. Wkur*wiłam się maksymalnie. Uwielbiam mieć rozp*ierdol psychiczny ;/ Z jednej strony jestem w ch*uj szczęśliwa, z drugiej zazdrosna, z trzeciej smutna i z czwartej wkur*wiona. Przytuliłby mnie ktoś :c Od Marka muszę odebrać swoje skarby. Przecież i tak ma wyje*bane czy sobie coś zrobię, czy nie. Wje*be się pod samochód i tak będzie się cieszył z tego powodu. Mieć taką miłość jak w bajkach, filmach, książkach i serialach. Może kiedyś taką znajdę. Chociaż wątpię. Bezsensu. Nie odzywamy się do siebie trzeci dzień. Chciałabym to już skończyć i udawać, że go nie znam. By było chociaż wszystko jasne, na czym stoimy. Dosyć mam już tego. Albo on się zmieni w ciągu tygodnia, albo ja to kończę. Gdzieś to mam, że będę tego żałowała. Cierpie teraz, będę cierpiała później. To z nim czy bez niego bez różnicy.. 

Pamiętnik nastolatki. cz XII

No mam tego czego chciałam. Jestem z nim. Jest oke ogółem. Ale nie jest oke z nami. Do dupy tak się kryć. Ani przytulić, ani dać buzi ;/ Razem, ale osobno. To jest chyba najtrafniejsze określenie, tej sytuacji. Chciałabym, żeby było normalnie. Tak jak mają wszyscy. Ale nie. Ukrywaj się z tym. Bo po co żyć normalnie. Idź pod górkę. Będzie lepiej. Stu procentowo. Ja nie chcę go stracić. Chociaż wiem, że on to i tak prędzej czy później skończy. Niestety, najlepszym materiałem na dziewczynę to ja nie jestem. Takie tam moje wady: zazdrosna, nie pokazująca uczuć, mająca wymagania. Wytrzyma? Wątpie.  Muszę sobie wmówić, że za młoda jestem na związek do końca życia. Zje*bany jest ten okres życia, dla człowieka. Masz potrzebę się zakochać, kiedy wreszcie, to musisz się przygotować na to, że w krótszym lub dłuższym czasie to się skończy. I co? Depresja? Samobójstwo? Po co? Przecież życie jest piękne. A jak ty je sobie ułożysz, to już twoja sprawa. Tylko później nie miej do nikogo pretensji, że coś Ci przez kogoś nie wyszło. Fakt, może Ci mogą spiep*rzyć np: związek lub przyjaźń. Ale jeżeli twoja druga połowa Cię naprawdę kochała, albo przyjacielowi na tobie zależało, to nigdy by nie odszedł i nigdy nie uwierzyłby w żadne plotki, lub inne głupoty. Usiądź i pomyśl raz nad prawdziwym sensem życia, a nie nad swoimi problemami. Tak naprawdę, mogłoby być gorzej. Masz co jeść? Masz. Masz gdzie mieszkać? Masz. Miej w końcu wyje*bane na innych i przeżyj to życie jak ty byś chciał. 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Cięcie się ..


Szukam cały czas różnych obrazków na bloga. Głównie o smutku, cierpieniu, samobójstwach i cięciu się. Zauważyłam, iż najwięcej gifów jest właśnie o cięciu się. Ponieważ, sama się kiedyś cięłam stwierdzam, że to niby daje przyjemność. Ale na krótko. Tak naprawdę, to nie jest żadna przyjemność. Jest to po prostu, mniej bolesne, od twojego bólu psychicznego w danej chwili.  Chcecie się oszpecać? Nie bronię. Patrzę tylko, na swoje ręce, nadgarstki, kostki. Nie warto było. Będziecie kiedyś żałować. Jeżeli, chcecie się pochwalić, że "Ooo.. pociąłem się, jestem fajny. Już nikt nie pomyśli, że jestem słaby.". To właśnie wtedy, pokazujesz że jesteś słaby. Ból psychiczny cię pokonał. Owszem, możecie se myśleć, że pisze to tak sobie. Wcale nie. Będę szczęśliwa, jeżeli ktoś dzięki temu postowi, pójdzie wyrzucić wszystkie żyletki i pomyśli, że to naprawdę nie ma sensu. Nie tknie już nigdy żyletki lub czegoś, żeby się tylko pociąć. Pomyślcie czasem, co wtedy mogą czuć wasi rodzice, przyjaciele i inne bliskie osoby. 

niedziela, 7 kwietnia 2013

Tak na koniec dnia.

To tak na koniec, tego zajebiście zjebanego dnia, chciałam podziękować wszystkim, za czytanie moich dzisiejszych notatek. Nie myślałam, że aż tyle osób go odwiedzi. Bardzo się ciesze ^^ Mam nadzieje, że wam ten piękny dzień lepiej minął. Do jutra, dodam dopiero jakąś notatkę koło 2o.oo, do późna w szkole siedze. Miłych snów wszystkim życzę :33

Pamiętnik nastolatki. cz X


I choć było dobrze (świetnie, kur*wa zajebi*ście). To się musiało spiep*rzyć. Po co sobie wgl robiłam tą jeba*ną nadzieję? Przecież wiadomo, że takie coś nie znajdzie osoby która pokocha. Brzydkich ludzi nigdy nikt nie pokocha, jak osoby piękne. Jak to mówią "Ładni ludzie, w życiu mają łatwiej". Poje*bane to, że teraz mało kto patrzy we wnętrze. Sama może nie marzę, o jakimś brzydalu, czy bym chciała z takim być. Ale nie mówię też, o jakimś księciu z bajki. Bo niby tyle chłopaków na mieście, w szkole, na osiedlu. I nikogo sobie znaleźć nie można. Takie idiotyzmy. Nawet jeśli, bym się w kimś zauroczyła to i tak z nim nie będę. Muszę żyć z myślą, że on jest tylko przyjacielem. Boli jak zwykle, kiedy widzę go z inną. No ale co, mam siedzieć na każdej przerwie i płakać? Nie dziękuje, postoje. Przecież nie można pokazywać, że coś Cię boli. Udawaj człowieka bez uczuć. Ku*rwa ;/ Załamka w ch*uj. Rozwala mnie od środka. Szkoda, że akurat on musi być moim przyjacielem, albo szkoda, że akurat do niego muszę czuć coś tak mocno. Dziewczyny mówią, że to dla mnie zerwie z Klaudią. Ale to przecież nieprawda. Ma tyle dziewczyn wokół siebie i akurat wybierze mnie ? Phi. Już napewno. Cieszę się może, że z nią nie będzie, ale też trochę nie fair tak traktować każdą dziewczynę, z którą będzie. Niby powinnam go wspierać i popierać jego zdanie, ale no bywa różnie. Dosyć już mam tego. Zobaczymy jak długo tak wytrzymam. Pikawa mi kiedyś siądzie ; //

Pamiętnik nastolatki. cz IX

Oj oj. Dużo się pozmieniało xD. Jest pozytyw? Jest. Muzyka jednak pomaga w życiu. Ale czy pojawia się humorek 24h na dobę? No niestety nie. Dzisiaj serduszko w szkole zabolało. Mareczek chyba wróci do Martusi. W nocy mulę, no ale kiedyś trzeba. Jestem bardzo ciekawa czy Gośka zadaje się ze mną dla kasy, rzeczy materialnych itd, czy dlatego, że po prostu szuka nowych przyjaciół i chce się ze mną zadawać? Tum.. tum.. tum.. tum.. Zagadka stulecia :3 Kurde, szczerze podoba mi się takie życie. Szkoda tylko, że dziewczyny nie mają tego samego podejścia. Po uno lepsze odpały. Po duo, jak one się dołują, to ja automatycznie też ;/ Pier*dolę, kur*wa opinię innych. Oni w moim ciele nie żyją i za mnie życia nie przeżyją. Zacznę chyba książkę pisać xD Zakochani na tym świecie, są tacy słodcy <3 Aż się porzygać można. ^-^. Może kiedyś sama się jeszcze "zakocham", a raczej "zauroczę", bo na kochanie trochę za wcześnie :D Normalnie, powietrzem też się chyba można naćpać xD Jakoś wzrosły mi hormony szczęścia. Nawet nie wiem, dlaczego, od czego i po czym :3 Chyba ustalę sobie nowe motto życiowe:"Żyj na pozytywie, a zawsze będzie szło lepiej". To je to !! ; ))) 



Pamiętnik nastolatki. cz VIII




Ch*uj, no ku*rwa.Dawno nie miałam tak przesrane. I jeszcze wszystko prawdopodobnie przez Marka. Nie wiem na ile % to jest prawda, ale teraz każdy jest podejrzany. Nawet moja mama. Wszystko jest jedną wielką niewiadomą. Wiedziałam, że Marek za długo nie będzie sam. Musiał do tej pizdy. Wiedziałam, że jestem tylko królikiem doświadczalnym. Nie wiem, zrobiłam coś komu, że mnie tak los potraktował? Szkodze sama sobie. Nie umiem, nie potrafię o nim zpomnieć. Czemu to tylko tak cholernie boli? Zawsze się bałam, że mnie ktoś zrani. Pierwszy raz zaufałam chłopakowi i chyba ostatni. Raz się żyje. Jakoś wcześniej się to dla mnie nie liczyło. Szkoda, że nie posłuchałam dziewczyn, nie zmądrzałam. Głupia ja. Cofnąć tylko czas. Chociaż szczerze mówiąc, nie żałuję tego, co się działo u Martyny. Jedynę czego żałuję, to tego że pozwoliłam mu odejść. A może bardziej, że mu zaufałam? Nie wiem. Wiem że to ja coś zje*bałam. Ale było mineło, trzeba gnać dalej. Z jednego gówna jeszcze muszę wyjść. Wgl zdziwiło mnie, że babcia mi wysłała takiego twórczego smsa. Nigdy bym nie pomyślała, mam taki dar po babci. Dobre serce. Mieć przyjemność z tego, że się komuś pomogło. Najlepsze co może być. Jak kto sądzi. Ale uśmiech na twarzy czyjejś bliskiej osoby jest cudowny. Tym bardziej, że uśmiechneła się ona po mimo bólu, smutku i załzawionych oczu <3 

Pamiętnik nastolatki. cz VII

Miałam mieć wyje*bane. Nagle coś do mnie poczuł. Normalne to? Chyba nie. Ale wreszcie byłam szczęśliwa. Tylko szkoda, że na tak krótko. Bo oczywiście musiałam wszystko popsuć. Taka tam norma. Żałuję. Nawet bardzo. Najchętniej cofnełabym czas. Szkoda, że to niemożliwe. Dupa. Pokazałabym mu to, jak się teraz czuję, ale jakoś brak odwagi. Znowu. Może kiedyś. Może kiedyś sam to u mnie znajdzie. Może się odważę i sama mu to dam. Zobaczymy. Najgorsze jest to, że teraz mi obojętne, czy będzie z kimś. Wiem, że jak w szkole zobaczę go z inną, to będę miała rozpi*erdol psychiczny. Z resztą wiem przecież, jak się zachowywałam kiedy był z rudą. Masakra. Jednak takie osoby jak ja (samotnicy, brzydale..) zawsze będą samotne, albo po prostu wykorzystane. Miłość.. Straszne uczucie. Wgl kto coś takiego wymyślił? Powinno się tylko pier*dolić i tyle. I tak, albo zostanie bo, mu się podobało, albo odejdzie bo, coś poszło nie tak. Wystarczy zrobić jedną rzecz źle. Coś źle napisać, powiedzieć, zrobić. I wszystko znika. Przynjamniej z jego strony. Z mojej to chyba nie będzie takie łatwe. Chciałabym żeby teraz był tutaj blisko. Żeby było tak jak wcześniej. Kur*wa mać! Te jego zaje*biste usta. To ciało. Ten wzrok. Ten jego zapach. Brakuje. Tego brakuje najbardziej. Po co wgl zrobiłam sobie jaką kolwiek nadzieję? To było za piękne. Zostańmy przyjaciółmi. To był pocisk w samo serce. Wgl czemu się zgodziłam? Mogłam przecież powiedzieć nie i to jakoś naprawić. Głupia ja. Teraz może też się da, no ale co, napiszę mu "Marek, możemy być z powrotem tak jakby razem? Bo strasznie brakuje mi tego". Idiotyzm. Trudne to życie jakoś. A to dopiero 14 rok. Co będzie za 7-10 lat? To chyba mi tylko alkohol i ćpanie zostanie ;/


Pamiętnik nastolatki. cz VI



Mam nauczkę. Martyna może jest wkurzająca czasami, ale mówi chociaż prawdę. Straciłam ją wtedy przez tego debila. Bo inaczej go nie można nazwać. Chyba że jeba*nym dziwkarzem. każdemu mówi co innego. Jakby chociaż raz nie mógł być szczery. Wielce mój przyjaciel. Mogę mu powiedzieć wszystko. Ściema. Jedna wielka ściema. Jeszcze sobie o mnie przypomni. Napewno. Ale to już nie będzie jak teraz. Wtedy ja go będę miała gdzieś. Fałszywi ludzie. On do takich należy. Co prawda boli. Ale jakoś jest mnie to już obojętne. Tamtą zrani, albo ona jego. Pójdzie do Kuby. Ewentalnie (chociaż coś w to wątpie) do mnie. Tylko wtedy mu powiem "Miło, że sobie o mnie przypomniałeś. Ale teraz dam Ci takiego kopa w du*pę, jak ty dałeś mi. Więc spierd*alaj". I będę miała gdzieś, czy będzie mnie przpraszał, czy mnie zignoruje. I coś mi się wydaję, że Anka chce się teraz do niego dowalać. Jakby sobie nie mogła dać spokoju. Przecież widać, że Marek ma nas gdzieś. Teraz ma osoby z klasy Krystiana. Kiedyś on zostanie sam. Zostanie mu może Kuba i ewentualnie Anka. Bo u mnie już nie znjadzie pomocy. Nie ma takiej opcji. Nie będę już taka potulna dla każdego. Ale dobra, pożyjemy, zobaczymy. Postaram się mieć wyje*bane. Może mi to wyjdzie, może nie. Dołować się pewnie będę jak zawsze. Ale może chociaż trochę pozytwu zagości :D. Ważne, że mam tych na których (mam nadzieję) mogę polegać ; ))


Pamiętnik nastolatki. cz V

Boli. Boli to, że ona wybrała jego. Ale z drugiej strony, może tamten sobie odpuści. Chociaż teraz żal mi tej drugiej. Dlatego, że jej bliska koleżanka, chodzi z jedynym chłopakiem, który jej się podoba. Kiedy jedno jest szczęśliwe, drugie jeszcze bardziej cierpi. Przesrane to życie. Ochotę mam wyjść z tego świata, iść gdzieś indziej, piep*rznąć się w jakimś miękkim miejscu i zamknąć się we własnym kolorowym świecie. Przez wczorajszy wypadek, mam dziwne urywki, kiedy zamykam oczy. Damian jadący na desce, mówi mi cześć, ja mu odpowiadam cześć i z piskiem opon krzyczę jego imię, bo przeze mnie własnie zginoł. Paulina, strzelająca sobie w głowę. Justyna zaćpana. Michał zachlany. Natalia wykrwawiająca się nie śmierć, itp. Bo dużo by było wymieniania. Przez to nie mogę spać po nocach. Boję się. Znowu boję się całego świata. Boję się przeszłości. Jestem tchórzem. Jeb*anym tchórzem. Dołek mnie ogarnia codziennie w samotności. Mogę sobie robić codziennie krzywdę, ale i tak daję mi to ulgę i przyjemność. Wiem obiecałam, ale nie mogę.

Pamiętnik nastolatki. cz IV

Podobno, nie da się nie żyć, za życia. A widzisz jednak można. Kiedy twoje ciało i organizm cierpii, i umiera od środka. Twoje serce z każdym dniem coraz bardziej boli. Daje Ci znaki, żebyś dała Sobie spokój. Lecz jednak, jak już masz go prawie gdzieś, on Sobie nagle o Tobie przypomina, odnawia to, co już prawie straciłaś. Tylko szkoda, że on o tym nic nie wie. Może gdyby wiedział, by Cię inaczej traktował. Może by się wreszcie od  Ciebie odczepił. Ale ty tego nie chcesz. Nie chcesz go do końca stracić. Jest Ci potrzebne jak powietrze. Marwisz się o niego 24h na dobę. Tylko szkoda, że przez niechcenie stracenia jego, tracisz wiele innych. Zmieniasz się coraz bardziej. Robisz się smutniejsza, obojętna dla innych, tylko nie dla niego. Nie możesz się na niczym skupić, nawet jeśli byś chciała. Ci co kiedyś byli dla Ciebie najbliżsi, nagle stali się nikim. Spójrz, ile rzeczy może się zmienić, przez taką jedną osobę. Bo chcesz się trzymać tylko jego. Chociaż, że inni nie wiedzą, że coś do niego czujesz. Tylko ty. Dusisz to w sobie. Nie powinnaś. Raz się żyje. Powiedz mu to, co tak naprawdę czujesz. Będzie lżej. Chociaż możesz go stracić. Więc zdecyduj. Twój wybór.

Szkoda, że taki trudny ;c

Pamiętnik nastolatki. cz III




Bo ucieknij gdzieś na dzień, dwa, ewentualnie siedem. Zobacz kto będzie się o Ciebie martwił, kto będzie tęsknił, kto pomyśli że już nie żyjesz, kto będzie miał nadzieję, a komu to będzie obojętne. Ile osób się będzie Tobą interesowało. Kto pierwszy napisze lub zadzwoni. Ktoś z rodziny przyjaciół, a może ktoś zupełnie Ci obcy. Może jakaś osoba której nie lubisz, a ty dla niej jesteś całym światem. Wyjdź rano, jak codzień. Miej w plecaku książki, a między nimi butelki alkoholu, paczki z papierosami i zapas ćpania. Wsiądź w jakikolwiek autobus. Wysiądź na najdalszej krańcówce. Idź przed siebie. Do lasu, tak żeby nikt Cię nie zauważył. Usiądź gdziekolwiek na ziemi. Zacznij pić, łyk, po łyku, butelka, po butelce. Pal papierosa, za papierosem, paczkę, za paczką. Czekaj.. Czekaj kto pierwszy się odezwie. Zaćpaj. Dojdź do takiego stanu, kiedy nie będziesz mógł się podnieść. Poszukaj potrfela w plecaku. Wyjmij żyletkę, najostrzejszą jaką masz. Zacznij ją Sobie wbijać w skórę. Kiedy wbijesz ją tak, że ból będzie nie do opisania, pociągnij ją. Od nadgarstka, aż po łokieć. Zobacz czy nie masz smsa, właśnie od tej osoby. Napisz jej, jak wiele dla Ciebie znaczyła i że niestety nie powiesz jej tego prosto w oczy, bo opuszczasz ten poje*bany świat, w jakimś zaśmieconym lesie. Tak naprawdę, zabijałeś się od samego początku. Kiedy Sobie robiłeś nadzieję, że kiedykolwiek ona Cię pokocha, tak jak ty pokochałeś ją. Umieraj z czystym sercem, że jej to w końcu napisałeś. Umżyj z uśmiechem na ustach i łzami w oczach. A prawda była taka, że ona Cię kochała, ale bała  się tego napisać, tak samo jak on. Teraz może tylko marzyć, lub zrobić to samo..

sobota, 6 kwietnia 2013

Pamiętnik nastolatki. cz II

 





 No i co? Wiedzałam, że tak będzie. Teraz mam ochotę się wydrzeć, jaki ten świat jest poje*bany. Że życie nie ma sensu. Bo z jednej storny chcę żyć i zobaczyć, co będzie kiedyś. A z drugiej, nie chcę istnieć, w tym ciele, w tym życiu, gdzie mam samych fałszywych przyjaciół. Może nie wszystkich, ale czuję jakby wszyscy zadawli się ze mną dlatego, żeby mi smutno nie było, albo żeby kasę wyciągać.  A może żeby się czegoś o innych dowiedzieć? Nie wiem. Po prostu nie wiem. Z tamtym to już wgl mam załamkę. Chciałabym z nim być, a tym bardziej, że jest teraz wolny. Ale uważaj, bo.. On na 100% będzie chciał. To chyba tylko w moich snach, marzeniach i wyobraźni. Ku*rwa. Nie mogę tak dalej. Rozpi*erdala mnie od środka ;/. Teraz udawaj, że wszystko jest oke. Nikomu nic nie mów, żeby nie było przej*ebu. Pocieszaj innych, a sama sobie nie radź ze smutkiem i życiem. Mega nieogar. Jeszcze to oceny. Nie umiem tak. Nie umiem się skupić. Cały czas siedzi mi w głowie on. Wziął sobie wygodne krzesło i siedzi. Dawno się tak nie czułam. Chyba od rozstania z Markiem. No ale ja nie doceniłam jego, to życie się teraz odgrywa. A po za tym nawet jeżeli, bym z nim była, to boję się, że Gośka będzie coś do mnie miała. Z resztą Martyna też. Chociaż raczej wątpie, żeby ktoś z takim paszczurem, będzie chciał być. Więc wgl po co ja sobie robię jaką kolwiek nadzieję. Przecież to i tak nie ma sensu. Robię z siebie jakąś idiotkę. Nie wiem co się wgl ze mną dzieje. To nie ta dziewczyna co kiedyś. Tamta była miła, grzeczna, ułożona, przyjacielska. Ta jest zupełnie inna. Nie przestrzegam żadnych zasad. Nawet wyznaczonych przez samą siebie ;c

Pamiętnik nastolatki. cz I

Bo miłość nie istnieje. Przynajmniej tak niektórzy mówią. Dla mnie ona jednak jest. Jest uczuciem strasznym. Zazwyczaj zakochujemy/ zauraczamy się w kimś, kim nie powinniśmy. Tak jak w moim przypadku. Boli jak patrzę kiedy on się z nią całuje, przytula itp. Czasami wyobrażam sobie, że to ja jestem na jej miejscu. Tylko po co? On mnie przecież traktuje tylko jak normalna koleżankę. Nie poczuję przecież do mnie tego samego, co ja do niego i tego co on do niej. To najbardziej boli. Jestem o niego zazdrosna. Nawet bardzo. On sobie z nią życie zmarnuje. Znam ją za dobrze. Wiem jaka ona jest w stosunku do chłopaków. On ją będzie kochał, a ona go będzie miała gdzieś. Może być jaka kolwiek dziewczyna, nawet nie ja, tylko żeby to nie była ta co teraz. Ostatnio myślałam, czy jest na tyle odważny żeby się pociąć. Wydaję mi się że nie, chce być po prostu w punkcie zainteresowania, tak jak czasami ona. Przecież to jest bezsensu. Czuję do niego coś, czego nie czułam do żadnego chłopaka. Ale po co jak z tego i tak nic nie będzie. Moje serce, chyba nie może się z tym pogodzić. No ale. To będzie cholernie trudne. Nie chcę, sobie odbierać życia przez chłopaka. Nie jest to konieczne. Powiedziałabym to komuś, ale boję się, że od razu pójdzie to dalej, lub pójdzie ktoś do niego i mu to powie. Potem mnie znienawidzi, jak już jedną z nas. Bo ona się nie bała tego powiedzieć, a on nie umiał tego docenić, wytłumaczyć, że nic z tego nie będzie i żeby sobie odpuściła. A ja nie chcę go stracić jako kolegę. Nie przeżyłabym chyba tego. Nie potrafiłabym, nauczyć się żyć bez niego. Wolę zatrzymać to dla siebie i żyć w cierpieniu, niż mu to powiedzieć, i żyć w samotności.