Tak, był już LI, ale Mariczka usunęła.. Nawet nie pamiętam o czym tam pisałam, no ale.. Nowa rzeczywistość? Jakoś tak coraz smutniej.. Wszyscy w parach, a ja samotnik między nimi. Tak trochę zawadzam, ale cóż. Zawsze miałam nastawienie, że chcę mi się żyć, jeszcze tyle chwil.. A tu nagle, chcę zniknąć stąd, nie chcę tutaj żyć. Czuję samotność, daje mi ona w kość. Nawet w szkole nie umiem się skupić. Najchętniej bym się z niej wypisała, nie chce mi się na niektórych ludzi patrzeć. Tyle się zmieniło, sama nad tym nie nadążam. Nie nadążam z godzeniem się w niektórych sytuacjach, ze samą sobą. Weekend bez mamy wyglądał trochę inaczej niż to sobie wyobrażałam. Z tatą myślałam, że będę miała luz, a tu dupa.. Korci mnie ACODIN, może to on będzie moim ostatnim lekiem? Może wezmę za mało i się tylko przyćpam? Tak to są słowa 14-latki. Ja sama nie wierze.. Jestem może trochę do przodu od innych z psychiką, a może tak sb wmawiam? Przeraża mnie mój tumblr.. To naprawdę tak wiele prawdy w tylu obrazkach? One opowiadają najlepiej cały mój teźniejszy humor. Czuję, że bliscy odchodzą, samotność mnie zabije..
---
"Ta rzeczywistość mnie przytłacza czasem, kurwa mać
Czasami walczę nawet żeby z tego łóżka wstać
Parasol kłamstw rozkładają ludzie przed deszczem
A ja patrzę na świat, co mnie odrzuca jak przeszczep"
---
"Ta rzeczywistość mnie przytłacza czasem, kurwa mać
Czasami walczę nawet żeby z tego łóżka wstać
Parasol kłamstw rozkładają ludzie przed deszczem
A ja patrzę na świat, co mnie odrzuca jak przeszczep"