piątek, 30 stycznia 2015

Pamiętnik nastolatki. cz CXXXIV


Jestem żałosna. Po raz czwarty chciałam popełnić samobójstwo i mi się nie udało. Jezus jakim idiotą trzeba być, żeby nie umieć się zabić. Mam po prostu dosyć. Potrzebuje kogoś żeby po prostu był, żeby przytulił kiedy trzeba, żeby poszedł na spacer kiedy potrzeba, żeby mógł popisać kiedy trzeba. Nikogo takiego nie ma, a jedyni faceci którym się podobam mają 19 lat i wzwyż. Nie chce takiego związku, bo boje się, że ich skrzywdze, ja taka małolata.. Albo, że oni skrzywdzą mnie.. Znowu popadam w depresję kurwa. Kiedy jednego dnia jest oke, drugiego nie mam ochoty wstać z łóżka. W domu nadal czuje się niechciana. Dlatego chcę to zrobić. Dlatego chcę, żeby rodzice mieli jeden problem z głowy. Jestem ciekawa reakcji ludzi na wieść, że mnie nie ma, że popełniłam samobójstwo. Mama nie chce, żebym sama sobie odebrała życie, więc zrobię to tak, żeby wyglądało na wypadek, wejście pod samochód czy coś takiego. Nie ukrywam, że znowu za nim tęsknię, znowu wspominam, znowu chce czuć się pokochana tylko przez niego, ale nawet jeżeli będzie chciał, nie mogę na to pozwolić, nie mogę dać sobie znów zamydlić oczu. Mam po prostu dosyć. Juz zabierzcie mnie do jakiegoś szpitala, zobaczymy kto przyjdzie, komu zależy.. 

piątek, 23 stycznia 2015

Pamiętnik nastolatki. cz CXXXIII


Nie umiem poradzić sobie sama ze sobą, ze swoimi uczuciami, ze swoimi oczekiwaniami, ze swoimi marzeniami. Próbuje być uśmiechnięta każdego dnia, próbuje nie krzywdzić mamy. Musze z nią rozmawiać. Chcę żeby miała we mnie oparcie i zobaczyła, że nie jestem taka jak się wydaje. Nie jestem małym smarkiem który nie umie się sobą zaopiekować przez kilka dni. Zgubiłam się gdzieś w tym życiu. Chcę się odnaleźć, chcę dać sobie radę. Ten świat jest opętany przez nienawiść i zazdrość. Wszystko wraca. Karma. Wiem, że cierpię przez przeszłość, wiem też, że muszę czynić dobre uczynki, a życie będzie dla mnie łaskawsze. Chciałabym znaleźć kogoś kto mi pomoże przejść przez to wszystko. Chciałabym żeby ktoś mnie przytulił, gdy coś nie pójdzie po mojej myśli i porządnie mnie opieprzył, gdy będę miała jakieś głupie pomysły. Ci którzy odeszli teraz, w nowym roku, niech nie wracają, bo nie warto. Los chciał żebyśmy się rozeszli, no to ma. Każdego dnia czuję, że coraz mocniej się męczę, że coraz wolniej zaczyna bić mi serce, a płuca chcą je nadrobić i działać za dwa narządy. Mam dosyć patrzenia na te wszystkie fałszywe ryje. Nie chce udawać, że nic do nich nie mam i że pasuje mi ich towarzystwo. Odwaga, tego mi brakuje. 

sobota, 17 stycznia 2015

Pamiętnik nastolatki. cz CXXXII


Nie mogę już wytrzymać. Każdego dnia jest coraz gorzej. Kiedy z rodzicami się nie kłócę, myślę o wszystkim innym. Kiedy jest wszystko poukładane, musze się pokłócić z rodzicami, a ostatnio jebie się kompletnie wszystko.. Nie mam siły. Mama sądzi, że jestem jebanym leniem i mam w dupie wszystko dookoła.. Szkoda tylko, że nie wie co się ze mną dzieje w środku. Wyczuwam znowu depresję. Może jednak pójdę do psychologa, ale w sumie co, przepisze mi tylko jakieś tabletki, które niby powinny mi pomóc. A co ja z nimi zrobię? Połknę wszystkie naraz i wreszcie będę miała spokój. Czytałam nasze ostatnie rozmowy przed odpuszczeniem sobie.. Pisał, że nie chce mojego płaczu, że chce tylko mnie, że z nikim innym nie może być.. że chce mojego szczęścia. Kurwa mać, czemu akurat on? Czemu on musiał być moim przyjacielem i moją miłością. Czemu trafiłam akurat na niego? Nie mogłam poznać chłopaka, który umie uszanować uczucia drugiej osoby i wie, że się nie zostawia kogoś wtedy, gdy najbardziej jest potrzebny? Powinien wiedzieć i powoli mnie przyzwyczajać, że go nie ma. Uzależnienia nie rzuca się od razu. Uzależnienie odsuwa się stopniowo. Nie mogę pić, bo jestem za młoda, nie mogę się okaleczać, bo się oszpecam. Nie mogę ćpać, bo się wyniszcze. Nic innego mi nie pomoże, niż śmierć..

piątek, 16 stycznia 2015

Pamiętnik nastolatki. cz CXXXI

Męczy mnie bezsenność, nie mogę przestać myśleć. W mojej głowie pokrywa się milion rzeczy na sekundę. Kończę myśleć o jednym, zaczynam o drugim. Chciałabym znowu poczuć ten niezmierny spokój wewnętrzny, żebym się o nic nie martwiła i była po prostu szczęśliwa. Z Damianem jest już definitywny koniec. Nie chce mnie w swoim życiu? Dobrze. Nie będę się narzucać, nie będę się prosić. Sama tego chciałam i wreszcie to dostałam. Wreszcie mogę spróbować poukładać sobie wszystko na nowo, wreszcie mogę spróbować pokochać na nowo. Wierzę, że przyjdzie taki dzień w tym roku, że znajdę kogoś, kto da mi wreszcie poczuć się bezpiecznie, że wreszcie nie będzie mu chodziło tylko i wyłącznie o jedno. Bardzo mnie zastanawia, po co nadal nosi moją bransoletkę. Zabrał mi ją w wakacje i nosił, bo wiedział, że przynoszą mu szczęście, a teraz? Mam ochotę spalić wszystkie jego rzeczy które mam w domu. Chciałabym udawać, że wgl się nie poznaliśmy. Trzy lata znajomości poszły w pizdu, ale no co, sam wybrał. Będzie chciał jeszcze wrócić, ja to wiem, większość to wie. Nikt nie daje im więcej niż 3 miesiące. Ja osobiście, życzę im wytrwałości. Będą szczęśliwi, to będą, nie to nie. W sumie już nie mój interes.. 

wtorek, 13 stycznia 2015

Może kiedyś pożałujesz..


Heh, specjalnie dla ciebie udaje, że jest okey, że nie tęsknię, żebyś nie zranił jej. Karam sama siebie, nie mam pojęcia za co. Powinnam jej napisać, jaki jesteś i na jakiego śmiecia trafiła, ale nie, ponieważ wiem, że jesteś szczęśliwy. Pierwszy raz.. Zawsze byłam przyjaciółką, nigdy nie byłam dziewczyną, którą mógłbyś pokochać. Zawsze byłam tylko pocieszeniem, kiedy czułeś się samotny. Zawsze byłam obok, kiedy tego potrzebowałeś. Teraz nie będzie już nic.. Teraz musimy to wszystko skończyć, bo nie umiem bez ciebie żyć. Musze się przyzwyczaić, że nie jesteś już mój, że dajesz radosne chwilę innej dziewczynie. Oddałam tobie wszystko co miałam, co do kawałeczka, a ty sądzisz, że ja się pozbieram, tylko w co? Jak z niczego chcesz coś stworzyć? Każdy mówi, że dobrze, że sobie ciebie odpuściłam, ale oni nie wiedzą, że wczoraj chciałam skoczyć z okna. Oni nie wiedzą, że nie mam już po co żyć. Nie będziesz już moim kolegą, nie będziesz już moim przyjacielem, nie będziesz już moim bratem, nie będziesz już moim kochankiem, nie będziesz już moją miłością, ponieważ mnie już nie ma. Nie istnieje. Żałosna ja, myślę, że to przeczytasz. Żałosna ja, myślę, że chociaż czasem o mnie myślisz.. Każdego pierdolonego dnia mam nadzieje, że napiszesz, że będziesz mnie znów potrzebował. Sama nie wiem jak mam to rozegrać. Chcę Cię znowu tu, w tym momencie, byś napisał, byś powiedział, że jednak mnie kochasz. Ale tak już nie będzie.. Może jak będzie za późno, zrozumiesz co straciłeś.. 

Pamiętnik nastolatki. cz CXXX


Nastawienie nastawieniem, ale czyny, myśli i słowa są dość inne. Nie potrafię zapomnieć, nie potrafię się z tym pogodzić. Brakuje mi go. Potrzebuje się do kogoś przytulić, ale nikogo to nie obchodzi, nikogo tu nie będzie na moją zachciankę. Obiecałam sobie, że już tego nigdy nie zrobię, ale wróciło i będzie wracało zawsze. Nie chce krzywdzić rąk, ani nóg. Kostki.. Miejsce gdzie nikt nie patrzy. Samobójce się poznaje, on wyróżnia się z tłumu, tylko dlaczego nikt nie chce mu pomóc. Ludzie chcą naszego nieszczęścia, oni się tym żywią, im to daje energię na każdy kolejny dzień. Nas, osób raniących się, jest coraz więcej. Jesteśmy głupimi nastolatkami, którzy powinni korzystać z życia, a nie podcinać sobie żyły przy pierwszej lepszej okazji. Dzisiaj znowu miałam dylemat, zrobić sobie tylko krzywdę, czy skoczyć z okna. Wybrałam życie. Pomęcze jeszcze niektórych, żeby wiedzieli, że nie poddaje się tak szybko.

niedziela, 11 stycznia 2015

Pamiętnik nastolatki. cz CXXIX


Postanowiłam, że odpuszczam. Nie mam ochoty słuchać nadal jego wymyślonych wersji, jego kłamstw i inny bzdur. Wybrał ją, no to wybrał trudno. Teraz jest prościej zapomnieć, kiedy się nie widzimy, kiedy wreszcie jest tylko ta zajebista ekipa. Wreszcie nadeszła pora, by zmienić swoje życie. Teraz będzie wszystko inaczej. Może znajdę sobie kogoś innego, może poznam kogoś, kto da mi tą prawdziwą miłość. Prawie koniec półrocza. Miałam się uczyć i mieć same czwórki i piątki,a wychodzę jak zwykle na trójki, dodatkowo praktycznie ostatnie dwa miesiące, wgl nie ma mnie w szkole. W listopadzie przechodziłam może dwa tygodnie, w grudniu święta i wagary, a teraz byłam tylko jeden. Nie wiem czemu nie chodzę. Wcześniej nawet jak miałam zły humor, to i tak chodziłam, bo musiałam, po za tym, te głupki z mojej klasy doprowadzały mnie do łez. Może dlatego, że on tam był.. On dawał mi tą chęć do szkoły, a teraz jak go nie ma, to chuj. Ale nie ma. Jest ze mną lepiej. Codziennie biorę tabletki na uspokojenie, bo rozwala mnie, ale po nich jest ok, po nich wszystko ustaje. Czemu wcześniej na to nie wpadłam? Całe trzy lata męczyłam się, w trudnych chwilach ze sobą, a wystarczyło iść do apteki.. Chociaż w sumie, raz, a porządnie mogłabym się przejść po jakieś proszki nasenne i byłoby by po kłopocie.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Chciałabym być dla ciebie idealna ..

Kochana, wiem, że powinnam napisać ci sms'a albo na gadu, ale boję się, że mnie zjesz. Dziwię się, że jeszcze tego nie zrobiłaś. Postąpiłam źle.. Miałyśmy spędzić tego sylwestra razem, a ja, idiotka, wolałam siedzieć z nim. Dodatkowo nie odprowadziłakm Cię do domu (debilka po całości). Jestem okropna, głupia itp, ale ty to już wiesz. Kocham Cię słoneczko i przepraszam najmocniej na świecie. Mam nadzieje, że wybaczysz mi moje grzechy. Wiem, że prędzej czy później to przeczytasz.. Jeszcze jedno. Dziękuję Ci, że pomimo tego wszystkiego co ci zrobiłam, nadal jesteś, zawsze. Może troszeczkę przesłodziłam, ale cóż :c

piątek, 2 stycznia 2015

Pamiętnik nastolatki. cz CXXVIII

Sylwester sylwestrem, zawiodłam Martyne, wiem o tym, ale Damian mnie zaskoczył. Był przy mnie, poczułam się jak kiedyś, chociaż na chwilę. Dziś już tak nie jest. Dziś jest po staremu. Nie ma nic i przez to czuję się martwa. Nie mam żadnych emocji, cały czas tylko leże w łóżku, bo nie mam siły wstać. On będzie szczęśliwy, on znajzqdzie swoją miłość. Ja oddałam mu swoje serduszko, ja go już nie mam. Nie mam ochoty nawet szukać kogoś. Boję się zaufać drugi raz. Boję się zranienia. Nie chcę nikogo innego kurwaaa. Co on ma w sobie? Co takiego, że nawet kiedy próbuje poznać kogoś myślę o nim. Płacze każdego dnia, rodzice myślą, że jest ze mną wszystko oke, ale ja zaczynam zapominać jak się nazywam. Chcę znowu wrócić do tego gówna, ale jak mama to zobaczy, to będę miała piekło w domu i w szkole. Powiedziała, że przepisze mnie z niej, zaprowadzi do psychologa, a jak nie będę chciała iść, to ustali spotkanie w domu. Kurwa nie chce. Co ja mam robić? Szukam swojego miejsca, szukam ukojenia. Zabijcie mnie. Pięknie proszę..