niedziela, 27 grudnia 2015

Pamiętnik nastolatki. cz CLII


Pisałam już tu, że tęsknie za ludźmi których już przy mnie nie ma? Napewno tak i to niedawno. Nie mogę spać przez tęsknotę. Kiedy już uda mi się zasnąć, śnią mi się. Śnią wszystkie dni które już były, to jak byliśmy szczęśliwi, że mamy siebie. Teraz tylko oni są szczęśliwi, bo potrafili mnie zastąpić innymi, jednak ja nie umiem. Nie umiem zapomnieć, wmówić sobie, że te chwile nie wrócą, zostają wspomnienia, których nie chce, wole nie pamietać, że byli. Może wtedy byłoby prościej, gdyby się zapomniało, co zrobiliśmy sekundę temu. Każdy nauczyłby się żyć teraźniejszością, doceniać chwile spędzone z najbliższymi, ze znajomymi jak o rodziną. Nie każdy umie docenić miłość bliskich, a kiedyś będzie tego żałował, że nie spędził z nimi czasu tak jak powinien. Doceniajmy to co mamy, kiedyś możemy chodzić biedni, głodni. Może nam się nie układać tak jakbyśmy chcieli. Może zginiemy jutro, nie dożyjemy starości i niedoświadczymy jak to jest usiąść przy stole z kolejnym pokoleniem, dziećmi, wnukami. Nie będziemy mieli kogo kochać. Wielu chwil się boimy i przez to nie jesteśmy szczęśliwi, chociaż szczęście ma wiele definicji, każdy definiuje je inaczej. Dla jednych to pieniądze, dla innych miłość, dla jeszcze innych to rodzina, a dla następnych to przyjaciele. Żyjmy tak, aby nie zostać samotni i nie żałować. Ja żałuje, żałuję, że nie zatrzymałam tak wielu osób. Żałuje, że odetchnęłam tak wielu chłopców dla tego jednego, który nie był tego wart. Żałuje, że nie ocknęłam się wcześniej i nie wydoroślałam wcześniej. Wolałabym temu zapobiegać, a nie to leczyć. Teraz powinnam mieć tylko odwagę, aby zacząć leczyć, lecz kto mi ją da?