"Przeszłam dość sporo, jak na swój wiek .
Inni mogą nazywać mnie gówniarą, któranic nie wie o życiu,
a tak na prawdę nikt z nich nie wie, ile ta gówniara przeżyła,
w ilu sytuacjach musiała dać sobie radę sama, bo nie miała nikogo kto by jej pomógł,
nikogo kto byłby przy niej w najtrudniejszych chwilach.
Nie wielu osobom pozwalam się poznawać, tylko dlatego że przestałam ufać ludziom,
bo życie dojebało mnie wielokrotnie i wiele razy pokazało, że ludzie to kurwy,
które żerują na ludzkim nieszczęściu, niepowodzeniu.
Podobno przychodzi moment w życiu każdego, w którym potrzebujemy się wygadać.
Ja nie mam takich momentów od dawna.
Nauczyłam się zachowywać ból w sobie, by nikt nie zobaczył tego,
jak słaba wewnątrz jestem tak na prawdę."
-
Tym właśnie uświadomie, niektórym, że mimo tego, że ktoś mieszka w pięknym domu czy w bloku, nie znaczy, że wychowywał się w super warunkach. Mój przykład, mieszkam niby w bloku, na bezpiecznej ulicy, ale nikt nw gdzie się tak naprawdę wychowywałam. W domu za małolata tylko spałam, a rano jechałam z mamą do przedszkola. Po pracy, mama mnie odwoziła do babci i tam tak naprawdę trwało moje życie. Zawsze wychodziłam z kolegami z podwórka. Ile razy wracałam z siniakami, bo biliśmy się po podwórkach. Ile razy włamywaliśmy się do pustych kamienic i uciekaliśmy, a policja nas zostawiała, bo twierdzili, że smarkaczy nie będą ganiali. Dopiero od I klasy podstawówki, byłam całe dnie w domu. Wtedy oddaliłam się od babci. Nawet na weekendy nie przychodziłam. Potem zaczęło się towarzystwo na mnht. Tutaj był spokój. Lecz wtedy, czułam co to znaczą kłótnie między rodzicami. Brat wtedy ze mną siedział i mnie uspakajał, lub zabierał ze sobą do koleżanek i kolegów. Teraz, kiedy rodzice kłócą się codziennie o jakieś gówniane sprawy, muszę siedzieć i ich słuchać. Czasem mam ochotę wydrzeć się na nich, założyć buty, trzasnąć drzwiami i wyjść. Nw gdzie bym poszła i co bym zrobiła, ale zawsze jest jakieś wyjście. Więc naprawdę, czasem pomyślcie, co ktoś mógł przeżyć, a nie odrazu oceniacie :3
Inni mogą nazywać mnie gówniarą, któranic nie wie o życiu,
a tak na prawdę nikt z nich nie wie, ile ta gówniara przeżyła,
w ilu sytuacjach musiała dać sobie radę sama, bo nie miała nikogo kto by jej pomógł,
nikogo kto byłby przy niej w najtrudniejszych chwilach.
Nie wielu osobom pozwalam się poznawać, tylko dlatego że przestałam ufać ludziom,
bo życie dojebało mnie wielokrotnie i wiele razy pokazało, że ludzie to kurwy,
które żerują na ludzkim nieszczęściu, niepowodzeniu.
Podobno przychodzi moment w życiu każdego, w którym potrzebujemy się wygadać.
Ja nie mam takich momentów od dawna.
Nauczyłam się zachowywać ból w sobie, by nikt nie zobaczył tego,
jak słaba wewnątrz jestem tak na prawdę."
-
Tym właśnie uświadomie, niektórym, że mimo tego, że ktoś mieszka w pięknym domu czy w bloku, nie znaczy, że wychowywał się w super warunkach. Mój przykład, mieszkam niby w bloku, na bezpiecznej ulicy, ale nikt nw gdzie się tak naprawdę wychowywałam. W domu za małolata tylko spałam, a rano jechałam z mamą do przedszkola. Po pracy, mama mnie odwoziła do babci i tam tak naprawdę trwało moje życie. Zawsze wychodziłam z kolegami z podwórka. Ile razy wracałam z siniakami, bo biliśmy się po podwórkach. Ile razy włamywaliśmy się do pustych kamienic i uciekaliśmy, a policja nas zostawiała, bo twierdzili, że smarkaczy nie będą ganiali. Dopiero od I klasy podstawówki, byłam całe dnie w domu. Wtedy oddaliłam się od babci. Nawet na weekendy nie przychodziłam. Potem zaczęło się towarzystwo na mnht. Tutaj był spokój. Lecz wtedy, czułam co to znaczą kłótnie między rodzicami. Brat wtedy ze mną siedział i mnie uspakajał, lub zabierał ze sobą do koleżanek i kolegów. Teraz, kiedy rodzice kłócą się codziennie o jakieś gówniane sprawy, muszę siedzieć i ich słuchać. Czasem mam ochotę wydrzeć się na nich, założyć buty, trzasnąć drzwiami i wyjść. Nw gdzie bym poszła i co bym zrobiła, ale zawsze jest jakieś wyjście. Więc naprawdę, czasem pomyślcie, co ktoś mógł przeżyć, a nie odrazu oceniacie :3