niedziela, 30 czerwca 2013

Nie wiesz, nie gadaj..

"Przeszłam dość sporo, jak na swój wiek .
Inni mogą nazywać mnie gówniarą, któranic nie wie o życiu,
a tak na prawdę nikt z nich nie wie, ile ta gówniara przeżyła,
w ilu sytuacjach musiała dać sobie radę sama, bo nie miała nikogo kto by jej pomógł,
nikogo kto byłby przy niej w najtrudniejszych chwilach.
Nie wielu osobom pozwalam się poznawać, tylko dlatego że przestałam ufać ludziom,
bo życie dojebało mnie wielokrotnie i wiele razy pokazało, że ludzie to kurwy,
które żerują na ludzkim nieszczęściu, niepowodzeniu.
Podobno przychodzi moment w życiu każdego, w którym potrzebujemy się wygadać.
Ja nie mam takich momentów od dawna.
Nauczyłam się zachowywać ból w sobie, by nikt nie zobaczył tego,
jak słaba wewnątrz jestem tak na prawdę."
-
Tym właśnie uświadomie, niektórym, że mimo tego, że ktoś mieszka w pięknym domu czy w bloku, nie znaczy, że wychowywał się w super warunkach. Mój przykład, mieszkam niby w bloku, na bezpiecznej ulicy, ale nikt nw gdzie się tak naprawdę wychowywałam. W domu za małolata tylko spałam, a rano jechałam z mamą do przedszkola. Po pracy, mama mnie odwoziła do babci i tam tak naprawdę trwało moje życie. Zawsze wychodziłam z kolegami z podwórka. Ile razy wracałam z siniakami, bo biliśmy się po podwórkach. Ile razy włamywaliśmy się do pustych kamienic i uciekaliśmy, a policja nas zostawiała, bo twierdzili, że smarkaczy nie będą ganiali. Dopiero od I klasy podstawówki, byłam całe dnie w domu. Wtedy oddaliłam się od babci. Nawet na weekendy nie przychodziłam. Potem zaczęło się towarzystwo na mnht. Tutaj był spokój. Lecz wtedy, czułam co to znaczą kłótnie między rodzicami. Brat wtedy ze mną siedział i mnie uspakajał, lub zabierał ze sobą do koleżanek i kolegów. Teraz, kiedy rodzice kłócą się codziennie o jakieś gówniane sprawy, muszę siedzieć i ich słuchać. Czasem mam ochotę wydrzeć się na nich, założyć buty, trzasnąć drzwiami i wyjść. Nw gdzie bym poszła i co bym zrobiła, ale zawsze jest jakieś wyjście. Więc naprawdę, czasem pomyślcie, co ktoś mógł przeżyć, a nie odrazu oceniacie :3

Pamiętnik nastolatki. cz XXXIV

Kiedyś miałam spokój z chłopakami.. Nie chciał mnie żaden, teraz nagle ku*rwa, nie mogę się od nich odciągnąć. Chcę być kochana, ale nie lubię nie wiedzieć, co zrobić. Na którym mam się skupić? Jednego kocham.. Lecz ta miłość nie ma przyszłości. Z drugim fajnie się wygłupia i ma dla mnie czas. A trzeciego znam bardzo długo i wiem naprawdę o nim wiele. Za dużo spraw na głowie, za dużo do myślenia. Nie lubię takiego stanu. Z resztą jak wiele rzeczy. Chcę kochać tego jednego, jedynego, tak do końca życia. Szkoda, że takie rzeczy to wyjątki ewentualnie tylko w bajkach. Ogólnie, ostatnio bardzo dużo rzeczy słysze na swój temat. Ku*rwa zrobiłam coś, komuś? ;/ Zauważyłam, że prawie cały czas narzekam, na tym bloggu.  Ja zamiast na wakacje schudnąć, cały czas żrem słodycze. Ja se grubas <3 Od 9 lipca mnie nie ma. Znowu nie będę nic pisała. Chyba, że będzie mi się nudziło, a w to wątpie, bo przecieź z dziewczynami zawsze zajebiście :D Tak wgl, życze wszystkim udanych i słonecznych wakacji ^^

niedziela, 23 czerwca 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XXXII

Co jak co, ale dzisiaj było zaiście <3 Dawno się tak dobrze nie bawiłam ^^ Niby taki tam koncert na luzie, ale kurde no, z nimi zawsze najlepiej. Bardzo wam dziękuje dziewczyny. Całe mokre, trochę zmarznięte, bez głosu :D Oznaki najlepszej zabawy. Nie przejmujemy się chłopakami, nie warto. Mamy swoje życie, nasze szczęście i nikt nam go nie odbierze. Jeszcze raz bardzo wam dziękuje. Ludzie pamiętajcie, zawsze miejcie swoje zdanie, podążajcie za swoim sercem,  naprawdę daleko zajdziecie. A my dziewczyny, wszystkie pamiętajmy, nie warto przejmować się chłopakami  :3 

środa, 19 czerwca 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XXXI

Chyba jednak rozpadnie się z mojej winy. Jakoś ostatnio lepiej mi się siedzi, rozmawia i wygłupia z Przemkiem.. Ma on chociaż więcej czasu dla mnie i prawie cały czas siedzi na mnht. Marek przecież i tak nigdy nie ma dla mnie czasu. Deska ważniejsza i inne dupeczki też. Teraz jakoś nawet nie zwracam na niego uwagi.. Czyżby zaczynało się, że to tylko głupie zauroczenie. Przecież i tak by sobie szybko znalazł nową, za daleko szukać nie musi. Zastanawiam się co robić. Na dwa fronty nie będę leciała, do tego poziomu się nigdy nie zniżę. Chociaż nie wiem czy już nie lecę ;-; Przemek może traktuje to tylko jako wygłupy, tyle. Nawet mu pewni przez myśl nie przeszło, żeby było coś więcej niż tylko wygłupy. Ale może lepiej by to zrobiło i mi, i Markowi. Czuję się też trochę jak takie małe popychadełko, jednemu jestem potrzebna tylko do przytulania, a drugiemu do dokuczania..

Pamiętnik nastolatki. cz XXX

Ostatnie tygodnie śni mi się po nocach. Z innymi dziewczynami, olewając mnie. Nagle tak jakbym poszła w odstawkę, znudziłam się. To wygląda jak moje obawy o najbliższą przyszłość. Inna dziewczyna da mu kosz, wróci do mnie znowu. Może jednak są to sny prorocze, pokazujące prawdziwą przyszłość. Przyszłość, o którą najbardziej się boję. Stracę to czego nie chcę. Może to też będzie z mojej winy. Może to jest ostrzeżenie. Tylko ciekawe w którą stronę, mam się trzymać jego i nie patrzeć na innych, czy mam się odsunąć bo mnie zrani. Ile się w tym życiu trzeba namyśleć, ku*rwa. Najchętniej, wróciłabym do tych czasów, gdzie nie ma żadnych zbliżeń, normalni przyjaciele. Wtedy mogłabym spokojnie interesować się innymi ..  

wtorek, 18 czerwca 2013

Waksy










Jest Zajebiście wagary tak wgl to pisze kolega "Przyjaciel" jak mogę siebię tak nazwać jesteśmy u Marlow
w 10 i jest moc było i jest zajebiście pisze bez sensu ja z bratem byłem najebany podobnież, i tak rozpisywać się bo nie wiem o czym ELO @Mateuszek :D

niedziela, 16 czerwca 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XXIX


Przepraszam, że tak bardzo się zmieniłam. Jestem chamska dla większości, nie mam szacunku do nikogo. Życie tak mnie zmieniło, ludzie mnie tak zmienili. Nie chciałam, naprawdę, ale nie będę potulna dla każdego. Mam niską samoocenę przez przeszłość. Od małego, byłam sobie gubaskiem. Rówieśnicy zawsze mnie wyzywali. Teraz wiem, że nie wyglądam jak kiedyś, ale i tak uważam się za potwora. Nadal ważę za dużo, mam syfiasty ryj którego nienawidzę, lecz to geny i okres dojrzewania. Przez to chce nadgonić paleniem, cięciem się, piciem. Znalazłam dużo nowych przyjaciół, przez to tracę starych, ale może właśnie teraz zauważam niektóre wady u innych. Lecz u siebie widzę ich najwięcej. Nawet jeżeli niektórzy myślą, że uważam się za najlepszą, idealną dziewczynę. Nie nigdy. Zazdroszczę rówieśnikom, pieniędzy, urody, miłości..  Chciałabym za dużo od ludzi i świata. Nie umiem być szczęśliwa.. Nawet jeżeli próbuję, nie wychodzi. Współczuje Marceli.. Wszystko tak nagle się na nią uwzieło. Królik, mama, oceny, szkoła ;/ Chcę jej pomóc, lecz nie wiem jak i nie umiem.. Przepraszam jeszcze raz, ale teraz się zbytnio nie zmienię, nie umiem być miła z musu ;cc

Żal..

Dzisiaj na asku znalazłam, chłopaka który ma tragiczny stan umysłu. Zostało mu kilka miesięcy życia. Często, nie ma pieniędzy na jedzenie, lecz serce ma złote. Wrażliwy, pewnie kochający, pewnie ma swoje odbicia jak każdy. Mimo tego, że ma taką sytuacje, nie chce pomocy. Czemu takich nie ma więcej? Mój ideał.. Nw jak wygląda, nie znam go, lecz pierwsze wrażenie zrobił wielkie. Nie wygląd jest najważniejszy. Macie tutaj link do jego bloga który jest o wiele wiele lepszy od mojego :  http://de4ds0ul.blogspot.com/ . Może da to co niektórym do myślenia. Doceniajcie życie proszę .. 

wtorek, 11 czerwca 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XXVIII

Przepraszam najbiższych. Przepraszam, że znowu się okaleczam. Przepraszam, że nie doceniam tego co mam. Przepraszam, że nigdy nie jest tak jak obiecałam. Nie umiem żyć w niepewności. Nienawidzę kłamstwa, chociaż sama czasami kłamię. Niektóre sprawy po prostu mnie przerastają i chce je zakończyć lub uciec. Po dniach udanych i szczęśliwych, zawsze prędzej czy później przyjdą dni smutne. Stan mojego samopoczucia przerasta mnie, po prostu psychika nie wytrzymuje. Pocięłam się znowu, co najlepsze nie żyletką. Faktycznie, człowiek który chce to zrobić, potrafi wszystkim ostrym.. Odchodzą ode mnie/ja ich opuszczam wszyscy/wszystkich. Miałam tyle osób u których mogłam się poradzić, nagle zdałam sobie sprawe, że nie mam nikogo. Może po to mi wszyscy tylko byli? A może ja dla większości byłam tylko wtedy, gdy coś chcieli? Próbuję zrozumieć to życie, nie umiem. Jestem i będę bez użyteczną istotą. Nie umiem walczyć o swoje, lecz dziękuje tym którzy zostali i walczyli za mnie <3 ;c

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XXVII

Najgorsze są noce kiedy zastanawiamy się "Co by było gdyby..?". Po co, bezsensownie psujemy sobie w ten sposób humor? Jest tak jak jest, będzie jak będzie, a nie co by było.. Dzisiaj też się zaczęłam zastanawiać czy faktycznie jest prawdą to co mówi. Widziałam jak się patrzył na Martyne. Jak każdy z resztą. Wtedy myślałam "po co ja wgl z nimi tutaj siedzę?". Przecież ona im starczy, a ja jestem tylko po to żeby mieć gdzie siedzieć, bo wolna chata. Później Marek poprawił swoją sytuację i nieźle poprawił mi humor. Może jestem tylko taka upolowana, później zaliczona, odhaczona i wywalona? Uhh.. Chce czytać ludziom w myślach kurde ; // 


niedziela, 9 czerwca 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XXVI

Zawsze jest za dobrze. Dosyć mam. Dosyć kłótni. Bez kłócenia nie ma tematu. Nie umiemy się porozumieć. Może na tym to wszystko polega : zazdrości, kłóceniu itp. Jest to coś więcej niż przyjaźń, ale nic więcej niż głupie zauroczenie. Wiecznie to nie będzie trwało. Po gimnazjum drogi się rozejdą i koniec. Brak kontaktu, brak odzewu. Przyjaźń która się skończy, to nie przyjaźń, więc czy ta przyjaźń ma przyszłość. Damsko-męska nigdy nie ma przyszłości. Zawsze się ona kończy, wcześniej czy później, lepiej czy gorzej, ale się skończy. Co z tego, że tego nie będę chciała, taka natura. Ta przyjaźń, to nie będzie wyjątek. Kiedyś były wyjątki, moi rodzice są tego przykładem. Mają pełno znajomości, jeszcze za czasów podstawówki i trzymają się do tej pory. Nie lubię żyć w niestabilności. Nie wiem na czym stoję, przyjaźń czy coś więcej. Któregoś dnia mogę się dowiedzieć nagle, że Marek ma dziewczynę i co mam udawać, że wcześniej była to normalna przyjaźń. Nie umiem tak, a jeszcze do tego jest najlepszym chłopakiem w szkole. Wszystko jest możliwe. Nienawidzę swojego życia. Dobrze, że go poznałam i mnie bardziej polubił, czy lepiej, by było jakbym kochała się w nim, w środku i nikt by o tym nie wiedział, a jego bym nie znała? ; //

środa, 5 czerwca 2013

Z dupy wzięte ..

Niezależnie od tego co się stanie, pamiętaj, że kochałam Cię do ostatniej sekundy. Niezależnie od tego jak bardzo zniszczone będą moje dłonie, Ty nie zapomnij, ich dotyk zawsze zostanie najczulszy. Nigdy nie wątp w barwę mojego głosu, z czasem będzie stawała się coraz bardziej niknąca pośród żywości sylab padających z innych ust, może głos częściej będzie się łamał, ale nie zapominaj, że jeśli zechcę opowiem całemu światu o uczuciach, które nigdy, nigdy nie przestaną brzmieć najpiękniej. Musisz mi uwierzyć, że jeśli tylko zechcę poruszę niebo i ziemię by dotrzeć do Ciebie. Niezależnie od tego czy zestarzejemy się razem czy osobno,nie zapominaj, że sercem zawsze będę tuż obok, za ścianą, za rogiem, po drugiej stronie łóżka. Nie wątp, bo jeśli spojrzysz w moje oczy, nieco zmęczone i zblakłe w całej okazałości swego blasku, zobaczysz w nich całą prawdę, zobaczysz tęsknotę i niegasnące łaknienie Ciebie. Niezależnie od tego jak przyjdzie nam żyć, żyjmy zawsze wspomnieniami, bo te nigdy nie przestaną nas łączyć.

niedziela, 2 czerwca 2013

Pamiętnik nastolatki. cz XXV

Było dobrze. Popsuło się. Jestem wdzięczna wszystkim którzy mnie wspierali i próbowali to naprawić. Może to dzięki nim, znowu jesteśmy razem. Cieszę się, bo strasznie się stęskniłam za nim. Ale ja to ja. On nie chce mnie stracić. Być by pewnie wolał z Emcią. Nie wiem co ona ma takiego w sobie, no ale chłopaków czaruje. Je*be centralnie. Wku*rwia mnie to życie, różne bywa, ale teraz to już przesada. Znowu tylko, żeby do mnie przychodzić po szkole. Wreszcie się może przyzna. Tylko ciekwe kiedy. Kocham go, wydaje mi się, że z mojej strony to nie jest tylko zauroczenie. Nie wiem czy mama mnie tak uczyła, czy ja od najmłodszego taka jestem. Zawsze broniłam się od miłości/chłopaka. Bałam się? Miałam przeczucia? Nie wydaję mi się. Miesiąć minął odkąd zerwaliśmy, a on nie ma jeszcze nowej. Chociaż sory "był  z Natusią z Gdańska" ;-; Ta która ma te boskie cycki </3 Jak ją kiedyś zobaczę na oczy, nie przeżyje -.- Nie mam pojęcia czemu na mnie tak działa. Ale może jestem po prostu strasznie zazdrosna i czuję jakby była ważniejsza ode mnie ;c Ch*uj, po tamtej ostatniej kłótni nie potrafię zrozumieć, że jestem niby dla niego ta najważniejsza i mimo tego, że ma tyle dziewczyn dookoła, patrzy tylko na mnie. Tylko dlaczego ja? Jestem brzydal i grubas. Jakoś mega dużo kasy też nie posiadam (a on raczej na takie leci). Myślałam, że go rozgryzłam, ale chyba jednak się myliłam. Podobno dziewczyna to twardy orzech, ale weź co dopiero chłopak w tym wieku. Uważam, że dziewczyny są dojrzalsze w przedziale wiekowym 12-18 lat. Więc z drugiej strony próbuje go zrozumieć...