sobota, 29 marca 2014

Pamiętnik nastolatki. cz LXXXVII

Zawsze zazdrościłam dziewczyną, które mają wielu chłopaków dookoła siebie, zawsze mówiły, że nie ma czego i chętnie by się zamieniły z kimś kto ma od nich spokój. Nie rozumiałam ich rozumowania, wielu chłopaków = szczęście.. Ale to nie jest tak.. Nie wiem nadal kogo wybrać. Cały czas próbuję skupić się na Konradzie, jednak to nie jest takie proste. Po głowie cały czas słyszę te same 4 imiona.. Kiedy jestem na dworze, jakoś się tym nie przejmuje, jestem zadowolona, że on jest koło mnie, ale jak już wracam do domu.. Dół, jeden wielki dół. Myślenie mnie przytłacza. Jeszcze zaczęłam przeglądać zdjęcia z dzieciństwa z moim bratem. Tęsknie za nim, naprawdę tęsknię, on powinien być tutaj ze mną, powinien mi pomagać.. Kurwa. Potrzebuję go. On ma już swoje życie..Chcę, żeby wróciły te czasy jak miałam 6-8 lat. Był, przytulał, spał ze mną. Teraz ma syna, będzie się nim zajmował. Jedyna osoba której ufam, a nie mogę jej nic powiedzieć. Zjebany świat.. Idę to znów zrobić. Pierwszy raz od 4miesięcy. Najchętniej bym się już zabiła : )

piątek, 21 marca 2014

Pamiętnik nastolatki. cz LXXXVI

Wchodzę chyba na kolejną złą ścieżkę. Ale ta ścieżka prowadzi do spełnienia mojego marzenia. Ale z drugiej strony mam takie głupie przeczucie, że on tego nie chce. Może po prostu nie chciał, żeby mi się nudziło. Myślę tak jakoś na około. Zobaczymy jak to się dalej potoczy. Zobaczymy, czy to będzie dobry wybór, czy znowu zmięknę do Damiana, a może do mojej kochanej. Wolę jednak jego, mimo wszystko z całej trójki. Naprawdę pomimo tego, że tylko siedzieliśmy, bardzo miły był ten wieczór. A co z Damianem? Odpuszczam. Brakuje mi najbardziej chyba tej przyjaźni między nami. Ale ona i tak już nigdy nie wróci. Już nigdy nie będzie tak samo. Chyba się z tym wreszcie pogodziłam. Jakoś tak chcę jak najwięcej rzeczy zmienić w tym życiu. Chyba faktycznie nasze towarzystwo się rozpada. Widocznie też nie byliśmy sobie wszyscy pisani. Pomimo wszystko pewnie zrobi się grupka chłopaków i grupka dziewczyn. Wszyscy o sb zapomną. A raczej wszyscy zapomną o tej przyjaźni i jakoś to będzie dalej. : )

sobota, 15 marca 2014

Pamiętnik nastolatki. cz LXXXV


Znowu widzę, że jestem tą osobą, którą nigdy nie chciałam zostać. Jest mi cholernie smutno, czuję, że chcę do ukochanej osoby się przytulić. Tylko, że po głowie chodzą mi trzy osoby. Do jednej nawet, ani razu się nie przytuliłam. Zawsze z nim rozmawiam itp, ale on jest inny. Spokojny, ale pełen energii. Cichy, ale próbuje rozkręcić romowę. Do tego mądry. Taki trochę, bardzo ideał. Druga, moje kochana i też idealna. Trzeci, raczej tłumaczyć nie muszę, wszyscy wiedzą.. Zjebany ten tydzień ogólnie. Dużo roboty, mało spotkań, nic miłego się w nim nie wydarzyło. Nawet myślałam, że już zostanę ciocią, ale no nie. Dzisiaj ( a teraz to już wczoraj) miał się urodzić. Jeżeli nie, to w poniedziałek. I ja mam to gdzieś.. Dodatkowo, boję się, jak mój brat go nazwie.. Chciałabym Nikodemka lub Fabianka, ale nie, bo brzydkie. Uhh.. Ranię ludzi.. Wiem, ale ja tego nie chcę, czuję się jakbym nie miała na to wpływu, no ale mam. Jak zwykle nw, co mam zrobić. Tak bardzo chciałabym z kimś być.

niedziela, 9 marca 2014

Pamiętnik nastolatki. cz LXXXIV

Boziu, dzisiaj widziałam Kondzia po tak długim czasie. Tęskniłam za nim,  czułam się między wszystkimi taka nieobecna, ale jakoś weselej mi się zrobiło kiedy go zobaczyłam.  Nadal nie mogę sobie wybaczyć wakacji.  Było tak blisko do bliskiej przyjaźni. Kontakt się jakoś urwał i no.. Musze przyznać, że wyprzystojniał, strasznie. Eh.. marzenie. Jeju ja taka niezdecydowana. Dodatkowo, że nw jaki mam humor, to nw którego zostawić, żeby był koło mnie.    Tak jakoś chujowo, nie lubię lecieć na kilka frontów.  Zawsze mówiłam sb, że będę kochającą kobietą i nigdy nikogo nie zdradzę, ani nie skrzywdzę, a właśnie zaczynam się taka robić.. Ludzie nauczyli mnie chyba tyle krzywd. 

środa, 5 marca 2014

Pamiętnik nastolatki. cz LXXXIII





Miało być na zawsze. Zjebałam. Nie wiem co i czemu, ale zjebałam. Zastanawiam się tylko, czy ona jednak nie jest taka, jak jej klasa mówiła. Ale to jest niemożliwe, przecież znam ją. Coś po prostu ja zrobiłam. Tylko co? Jakoś zawsze jak już jestem pozytywnie nastawiona do wszystkiego, to musi się coś zjebać. W sumie, wszystko się jebie. Niektórzy zaczynają się ciąć, niektórzy chcą popełnić samobójstwo.. I jak kurwa można być pozytywnie nastawionym do życia? Patrze na nasze zdjęcia i boli. To już jest koniec? Już nigdy się do siebie nie odezwiemy? A przecież miało być na zawsze. KURWA KURWA KURWA KURWA KURWA KURWA. Źle się czuję, bardzo źle. Chociaż chcę wiedzieć co się z nią dzieje. Czy to coś poważnego. Nawet jeżeli nie chce mnie znać, nie chce pisać, zawsze będę dla niej. Ale on nie chcę. W sumie miałam jej kiedyś powiedzieć, że ją kocham. Nie jak siostre, przyjaciółke. Jak kogoś więcej. Ale było. Ona i tak by nie chciała ze mną być, w sumie to jest już nieważne. Blogu zostałeś mi ty..